Miłość

Posted in Wiersze Prozą on 30 Maj, 2008 by Slime

Zalotna wulgarność Twoich pośladków doprowadza mnie do stanu, kiedy kocham, zamienia się w jebać drugą dziurę. Ociekam śliną, a w głowie mam tylko kutasy penetrujące Cię we wszystkie możliwe otwory, jęki rozkoszy, półprzytomne spojrzenia spod przymrużonych powiek…

Oglądasz się do tyłu, jakbyś nie wiedziała, kto tak, masakruje twoją kobiecość, Nie hamuje się, nie myślę, że to może boleć, Po prostu rżnę, pierdolę, rucham…

Kocham Cię, jesteś moim światłem…

Równowaga delikatne naruszona

Posted in Wiersze Prozą on 16 Maj, 2008 by Slime

Smutek wsiąknięty w chodniki tego miasta tak mi odpowiada.
Nasiąkam nim, chłonę, wdycham wraz z powietrzem.

Szukam równowagi i odnajduje ją.

Pale papierosa zatrzymując dym w płucach,
w pełni świadom zniszczeń,
jakich nikotyna dokonuje w moim organizmie.

Jest dobrze, bo nic nie czuje,
jest dobrze bo nic nie myślę.

Wspomnienie warg wygładzonych grubą warstwą szminki
i piersi stęsknionych pocałunków które unosisz
w kierunku moich ust, jest dziś mniej realne…

ale

nie chciał bym też zostać, tak zupełnie bez niczego…

Stara żona

Posted in Wiersze Prozą on 16 kwietnia, 2008 by Slime

Daleka myślami
Budzisz jedynie
Niechęć

Dopiero kiedy rozgrzana kąpielą
z głową zakręconą ręcznikiem
wyciągasz nogi na kanapie
myśl o wypierdoleniu
Twojej dupy
przestaje być
już tak
odpychająca

Slime4masses

Posted in Wiersze Prozą on 11 kwietnia, 2008 by Slime

(…)

(…)

Posted in Wiersze Prozą on 7 kwietnia, 2008 by Slime

W pizdę, w dupę, lub usta

Onieśmielony mnogością wyboru

Spuszczam się na własne kolana…

 

 

 

*Utwór dedykowany pięknej pani z DVD

Równowaga uczuć

Posted in Wiersze Prozą on 11 września, 2007 by Slime

W akcie miłosierdzia udajesz orgazm, nie wiedząc, że bukiet czerwonych róż tak pięknie komponyjący się na nocnym stoliku zostal kupiony tylko po to byś się rozkraczyła…

Samotność

Posted in Notki on 6 sierpnia, 2007 by Slime

Co jeszcze złego może mnie spotkać?
Czarne kreski brudu, gustowna ramka dla paznokci. Ciało zbrukane, poranione i dawno nie goszczący smak metalu w ustach. Jestem z powrotem w punkcje wyjścia. Przymykam oczy chroniąc je przed blaskiem słońca. Samotność, moją kołderką, w poranki jak dzisiaj.

Dobrze mi z nią.

Wargi sromowe

Posted in Notki on 30 lipca, 2007 by Slime

Zgadzam się, bo, kiedy rozciągasz wargi sromowe, mówiąc, zobacz jak proszą by je wylizać… zgadzam się na wszystko

Kolacja

Posted in Wiersze Prozą on 29 czerwca, 2007 by Slime

Smak Twojej pizdy i palec drążący dziurę mojego odbytu będzie dziś naszą wieczerzą…. Kocham Cię i tęsknie. Kiedy zwijasz się w orgazmie, chce krzyczeć:

– Jebana dziwko, to tego właśnie chcesz…

Moja Królewno.

Kłamstwa

Posted in Wiersze Prozą on 28 czerwca, 2007 by Slime

Czegoś mi brak, to wiem na pewno. Wspomnienie słodyczy pocałunku, spowalnia myśli. Tęsknie za twardością Twoich sutków, pęczniejących w ustach. Fundamentalne pytanie powraca po raz tysięczny, czy to miłość, czy zaledwie pożądanie. Choć połóż się obok mnie. Zaśnijmy na lata. Kiedy wszystkie ścieżki zarosną różami, nie będzie nikogo kto by przyszedł nas obudzić… i może właśnie to jast to, czego chce.

Zaufanie, to w moim przypadku puste słowo.
Choć to tylko kłamstwa małego chłopca, bezmyślne, wypowiadane z lenistwa i głupoty, to jednak czynią tyle zła.